24 Jun 2008

TATO

wczoraj zadzwonilam z zyczeniami do Taty.Nie widzielismy sie juz pol roku.Telefon odebrala Mama.

- Lezy, powiada, znowu zaslabl, przewrocil sie , uderzyl.Cale szczescie, ze ma apetyt.

Zapytalam, czy Mama moze podac mu telefon. Uslyszalam slaby , ciezko dyszacy glos Taty. Nawet nie wysluchal do konca moich zyczen, podziekowal. To byl pierwszy raz " inny " Tato.


Choruje juz dlugo , prawie dwadziescia lat.Bol nie pozwala mu spac, chodzic.Ale jeszcze niedawno jezdzil samochodem. Do 74 roku zycia jezdzil i to calkiem niezle.Podziwialam Go. A do czytania nadal nie potrzebuje okularow.


Kiedys dobrze sie uczyl, skonczyl studia, wybudowal dom, niemal sam wszystkie drobiazgi w tym domu wykonywal albo nadzorowal. Sadzil drzewa wkolo domu. Jedno z moich wspomnien z dziecinstwa- to wlasnie sadzenie drzew z Tata. Bral mnie wtedy za reke, " chodz, posadzimy las " mowil. Czesto pytal sie , choc bylam jeszcze mala dziewczynka, gdzie bym chciala miec ta sosenke, albo modrzew. Ja pokazywalam, gdzie, choc wydaje mi sie , ze wczesniej te miejsca sam wybral. Od tamtych chwil uplynelo juz jakies czterdziesci lat. Wszystkie " nasze " drzewa pieknie rosna nadal. Ja wiem, ze posadzilismy wtedy wraz z nimi nasze uczucia, serce mi pekalo ilekroc slyszalam, ze ktores z drzew ma zbyt dlugie galezie, albo wrasta w przewody elektryczne i trzeba cos im przyciac. To tak, jakby ktos chcial przycinac moje uczucia, moje wspomnienia.

Tato chyba tez to tak przyjmowal. Bo czesto radzil sie mnie , czy powinnismy wlasnie teraz taki zabieg wykonac.


Albo chodzenie wspolne na grzyby. Szukanie grzybow z Tata, to byly moje najlepsze czesci wakacji. Przynosilismy pelny kosz, ale te kilka " moich " znalezisk Tato zawsze odkladal oddzielnie. Potem je wspolnie obieralismy, wspolnie cieszylismy sie na mysl o wspolnej grzybowej uczcie. Tato mial swoje przepisy. Smaku tych jego potraw nie zapomne nigdy.Sama uwielbiam gotowac.Zbieram ksiazki kucharskie. Studiuje przepisy z calego swiata.Ale tych pare, tych niewiele smakow nie znajde nigdzie indziej. Sa smakiem mojego dziecinstwa.


Moj Tato ma nadal blekitno - fiolkowe oczy.

No comments: