23 Jun 2008

FENOMEN Z NASZEJ KLASY

albo porozmawiajmy o charakterach.

Dziwna sytuacja.W ubieglym roku Dzieci mi powiedzialy o " naszej klasie ". W Niemczech tez sa portale pt " Schulkameraden ", ale specjalnie nie interesowalam sie tym zagadnieniem. Moje Dzieci pewnie wyczuly, ze czuje sie osamotniona i podpowiedzialy-

" Sprobuj, zagladnij, moze ktos fajny sie odnajdzie..."

" Eee, co mi tam, nie mam czasu, ucze sie i dni same mi uciekaja..... " - odpowiedzialam.

Po pewnym czasie jednak, a zblizaly sie moje urodziny i refleksje tez jakies takie nowe, inne - postanowilam " zagladnac ". No i niestety. Pusto. Jedna szkola, druga, trzecia....nikogo, nawet klasy nikt nie zalozyl. Podgladnelam " a co tam robia inni ", serce zabilo nostalgicznie i zalozylam. Wszystkie klasy.Nie przyjechalam tutaj ze starymi fotografiami, wiec i plany mi sie pojawily- a moze tak do Polski pojechac, pozagladac w stare katy, znalezc jakies stare zagubione dziecieco- mlodziencze szczescie?. W moich starych " naszych klasach " nikt sie nie pojawial, ale pojawily sie moje wspomnienia, drobiazgi, coraz wiecej i wiecej, pierwsze szkolne strachy i wzroszenia, potem troche zadumy nad tym co przezylam pozniej , nad tym jak to moje dziecinstwo ksztaltowalo dalsze moje losy......

Na dwa dni przed moimi urodzinami, zupelnie juz nieoczekiwanie info na skrzynce- " masz wiadomosc z portalu nasza klasa ". Serce mi zabilo mocno. Dostalam wypiekow, rece mi zadrzaly. Dobrze , ze meza w domu nie bylo, bo pewnie natychmiast zwrocilby uwage, ze " cos innego sie dzieje !!! " Wiadomosc otworzylam natychmiast. Napisal do mnie ktos, kogo nawet w najsmielszych naszoklasowych marzeniach bym nie oczekiwala. Pierwsza wielka milosc, ktora wlasnie, teraz, po trzydziestupieciu latach okazala sie byc miloscia z wzajemnoscia. My nigdy z soba nie rozmawialismy. Ja nawet nie pamietam jego glosu. Pamietam jednak pierwsze bicie serca, pierwsze drobne wzroszenia, moze troche zdziwienia, czy to wlasnie tak sie przezywa milosc do kogos, kto nie jest rodzicem, kolezanka,. Nikomu nie zwierzalam sie wtedy. To byla moja PIERWSZA WIELKA TAJEMNICA.I po tylu latach okazalo sie, ze jego tez.No i patrzcie, TAKI prezent na moje, tak odlegle od Tamtych czasow, urodziny.!!

Zaczelismy sobie korespondowac. Opowiadalismy troche o tym, co przezylismy do tej pory. Choc musze przyznac, ze byl nadal osoba malomowna i uciekalam sie do roznych sposobow, zeby wiecej o nim uslyszec. Od poczatku pisal, ze bardzo mu zalezy na kontakcie, ze nie ma czasu, ale chce korespondowac.Wolalby, zebym pisala, wspominala, on czasem bedzie cos dopowiadal. Tak tez bylo. Kontakty mielismy czeste.Ale ilekroc probowalam cokolwiek zagadnac na temat rodziny, ktora mial - cisza, jedynie dopowiedzi , ze moze pisac ze mna, jedynie, jak jest sam w domu.

- No coz - pomyslalam sobie, wlasciwie, ja tez tak robie, bo moj maz jest bardzo absorujacym czlowiekiem i wymaga, bym stale przy nim byla, jak tylko jest w domu.

Jednak wspominki z "chlopcem sprzed lat" zaczely nabierac dziwnego zabarwienia. Bez wzgledu na to ,jaki temat wymyslalam, odpowiedzi byly - " chyba jestem zakochany", " odkad sie pojawilas ponownie, wiele sie w moim zyciu zmienilo", albo krotkie i czeste listy tylko ze zdaniem- " spij dobrze " , " uwazaj na siebie ", itd, itp.Probowalam uspokajac temat - na co on odpowiadal:

- Ja cale zycie marzylem , zeby Ciebie spotkac

- A jakie to ma byc spotkanie?- zapytalam

- Tylko ty i ja , gdzies na neutralnym gruncie

- A czego spodziewasz sie po tym spotkaniu? - pytylam dalej

- A to niech juz pozostanie moja tajemnica!

- Ale co ja powiem mezowi? - zapytalam troche rozzloszczona, i, ze - nie spotykam sie z zonatymi mezczyznami, dodalam

Pozniej pomyslalam sobie , ze to chyba byl zart, wiec nie wracalam wiecej do tego tematu ale i unikalam wymiany wspomnien. Postanowilam, ze ogranicze nieco czestotliwosc korespondencji. Tak na wszelki wypadek.

Wszelkie moje przerwy w pisaniu chyba go jednak pobudzaly. Stal sie bardziej " wielotematyczny ".

- No, ucieszylam sie,- chyba sie uspokoil, bo w jakis sposob tez zalezalo mi na tych listach, chocby z szacunku dla wlasnych uczuc, ale i dlatego, ze wydal mi sie madrym czlowiekiem.

Sadzilam, ze wszystko toczy sie spokojnym rytmem. Sam napisal mi, ze czuje , ze zaprzyjaznilismy sie.

- Wiesz, odparlam, zbyt malo sie znamy i uwazam, ze nie nalezy spieszyc sie z takimi deklaracjami, pozwolmy czasowi zbudowac takie uczucie....

- Chyba masz racje, uslyszalam.

Nagle cala ta historia zaczela przybierac inny obrot. Pewnego wieczora z komunikatora GG zablysnela mi wiadomosc od nieznajomego. Wszyscy ggadowicze wiedza, ze wiekszosc z takich blyskow , to spamy. Nie otwieralam ich nigdy, kasowalam w zarodku. Ale tym razem cos mnie podkusilo - no i oczywiscie - " moj chlopak z podstawowki " z uszczesliwionym wpisem " chyba Cie znalazlem na GG, pozdrawiam, odezwij sie.!

Odezwalam sie. Wiele razy sie oddzywalam. Nawet umawialismy sie na ten GGowy kontakt, ale i te rozmowy zaczely toczyc sie dziwnie. Najczesciej sprowadzal wszystko do wypytywania sie mnie o dziwne szczegoly typu , ile mam wzrostu, ile waze, " przyslij mi zdjecie w kostiumie kapielowym " ( to przed moim urlopem ), jak sie lubie kapac w wannie, czy lubie sex,. W koncu, pomyslalam sobie, pruderyjna nie jestem, ale na te pytania odpowiadalam zartem. No i TO jego regularne juz pytanie - kiedy spotkamy sie " w realu ?"

Zaczelam zastanawiac sie ( pewnie mysle za duzo ? ) - O co wlasciwie mu chodzi. Tematow pt, " z zycia wziete ", " ulubiony kawalek muzyczny ", " a co zrobie ze swoim urlopem " nie podejmowal. wszystkie, nawet najdrobniejsze drobiazgi tematyczne sprowadzal do jednego , kiedy sie spotkamy?.

Nie wytrzymalam, ( moze zbyt nerwowa jestem? )

Lekko postraszylam zazdrosnym mezem (a jest zazdrosny ), on w odpowiedzi rozpisal sie, ze chyba zona go kontroluje. Zaproponowalam zerwanie korespondencji, on prosi , wrecz blaga o jakakolwiek forme kontaktu. Zaproponowalam ograniczenie " wymiany mysli "............

To nagle dostalam list z poradami pt.:

- wiesz , ja mam caly czas zielono w glowie, i bardzo sie z tego ciesze, a tobie ( czyli niby mnie ) zycze, zebys sie zakochala w kims o dwadziescia lat mlodszym, to odmladza!!!

- zycze ci, zebys miala duzo erotycznych snow

- masz trudny charakter ale jakbys byla w Polsce tobym Ci go naprostowal !!!

Zerwalam kontakt. Nie pisze. Zablokowalam mu GG.

Ale zastanawia mnie ten fenomen. Bardzo zastanawia.

DZIWNA SYTUACJA - nie sadzicie?

No comments: