16 Jun 2008

URODA ŻYCIA - JAN GARBAREK W KÖLN

Cieply wieczor choc listopadowy.Centrum Köln cale w przebudowie.Mozna sie pogubic, choc rzeka, jazzowy nos - czyli ped ku niepoznanemu prowadza do celu bezblednie. Brak reklamy, tej w pojeciu zachodnioeuropejskim. Przed budynkiem maly plakat. Fascynujaca twarz Garbarka przytulona do saksofonu jak do czegos, co kocha sie ponad zycie.Jestem za wczesnie. Mam jakas godzine do koncertu. Przed wejsciem tlumek ludzi czekajacych na zwroty biletow do kasy wieczornej.Pomyslalam - " przejde sie jeszcze troche wokol katedry, popatrze na swiatla , na ludzi, na rzezby starozytne stojace przy pobliskim muzeum"...Ale to wszystko dzieje sie wokol filharmonii, gdzie ludzi przybywa z wolna. Przygladamy sie sobie nawzajem.Czasem wymieniamy tajemnicze usmiechy. Nie znamy sie ale wiemy, ze czeka nas cos wspolnego, subtelnego. UCZTA.


Zaczyna sie. Wchodzimy do wnetrza, potem do szatni.Tlumy ludzi.Rozpietosc wieku zaskakujaca.Niektorzy pija wino- koniecznie markowe i biale. Albo piwo!! Koniecznie Kölch w wykwintnych butelkach. Tlum kolorowy. Ciekawie ubrany.Rozgadany , ale z taktem i pianissimo.

Stoisko z plytami Garbarka z roznych okresow, oblegane tak, ze ciezko sie przedostac. Ale wytrwalam, udalo mi sie kupic jedna z plyt nagranych z Tomaszem Stanko.Zadowolona wchodze na widownie. Tlumy. Prawie wszystkie miejsca juz zajete. Dzwonek pierwszy.Drugi.Trzeci.Odglos zamykanych drzwi wejsciowych.Przygaszaja swiatla.Cisza....

Punktualnie kulisy sie otwieraja i wchodza muzycy.Garbarek na koncu grupy.Drobna , jakby skulona albo skoncentrowana postac. Niesie ciezki kufer z instrumentami. Stawia go.Cichutko otwiera.Siega po nie. Podnosi do ust delikatnie tak. Przez moment zastygaja jego dlonie.........

I jest. Zabrzmialy, poplynely jego dzwieki tak, jakby ten saksofon byl przedluzeniem jego ciala, jego mysli jego duszy......

Czy mozna nazwac to ulegloscia wobec jednego , niepozornego mezczyzny skoro prawie trzy tysiace osob slucha jak w hipnozie calego , nieprzerwanego, dwugodzinnego koncertu? Milknie w tych samych momentach, zamyka oczy w tych samych momentach, placze ze szczescia w tych samych momentach ....................

No comments: