10 Sept 2008

ZAPISKI URLOPOWE - z okna mojej londyńskiej sypialni

Z okna mojej londynskiej sypialni lubilam obserwowac uliczke z typowymi , przytulonymi i podobnymi do siebie kamieniczkami z czerwonej i zoltej cegly z dlugimi kominami, malymi ogrodkami przed frontami. Po obu stronach jednokierunkowej uliczki staly ciasno ustawione samochody osobowe tej samej klasy i wielkosci. Staly i staly caly tydzien. Codziennie rano, miedzy godzina 7.00 a 8.00 ubrani " biurowo " mieszkancy, przewaznie plci meskiej, z aktowkami udawali sie na pobliska stacje i jechali do pracy.My po sniadaniu wyruszalismy na calodzienne zwiedzanie a wracalismy dobrze juz zmeczeni ok godz 20.00. Moi tymczasowi sasiedzi tez wracali o tej porze do domow. Po ok 20-30 minutach docieraly do mnie roznorakie zapachy goracych kolacji.Za nastepne 30 min. wielu z nich wychodzilo z domow i pieszo udawalo sie do pobliskiego marketu.Przed godzina 22.00 wszyscy wracali z takimi samymi, pomaranczowymi reklamowkami, mocno wypchanymi zakupami.I tak przez wszystkie robocze dni tygodnia. Niektorzy swoje samochody uruchamiali dopiero w weekend. Zastanawiam sie, czy zycie prywatne tej grupy Londynczykow jest tez do siebie podobne, jak ich domy, samochody, garnitury i rytualy?

No comments: