6 Apr 2009

WIELKANOCNE WSPOMNIENIE


TATO! TO TWOJA ŁAWECZKA!
DZIĘKUJĘ WSZYSTKIM ZA KONDOLENCJE I CIEPŁE SŁOWA OTUCHY. Ostatnie miesiące były dla mnie bardzo trudne.Chyba udało mi się wyciszyć, uspokoić, choć, odkąd mojego Taty już nie ma, nic już nie jest takie samo.

Mój Tato bardzo lubił żarty, śmiech i wesołe chwile, które spędzalismy często w naszym ogrodzie przy grilowaniu.Lubił słuchać rozmaitych opowiastek i wspomnień a i sam układał bajki, które pamiętam nie tylko ja ale i jego wnuki.





A teraz ja opowiem Ci moje wspomnienie wielkanocne:

Miałam jakieś trzy lata a Ty byłeś powołany do wojska do odległej jednostki w Toruniu.Zima długa była i nieznośna podobnie jak tego roku.W początku lat sześćdziesiątych nie było innych możliwości kontaktowania się z przebywającą gdzieś w Polsce rodziną jak jedynie listownie i sprawiłeś nam z Mamą prawdziwą niespodziankę przyjeżdżając tuż przed Wielkanocą. Mieszkaliśmy wówczas w małym mieszkanku na piętrze, na które wchodziło się wąskimi, krętymi schodami.Mama musiała tam wnosić wiadra z węglem na opał i wodą do picia i mycia.Ale cóż... Tak musiało być. Pamiętam jak siedziałam wówczas w dziecięcej wanience z szarej blachy, ustawianej na środku wielkiej kuchni, kuchni, do której to wchodziło sie prosto z klatki schodowej.W piecu kuchennym paliło się przytulnie a ja pluskałam się z jakąś gumową laleczką gdy raptem drzwi się otworzyły i w progu stanąłeś Ty w straszliwie długim i grubym, zielonym płaszczu wojskowym.Nie zdjąłeś nawet czapki. Zapamiętalam Twój tajemniczy, szeroki uśmiech........Gdy tak stałeś , Mama, zaskoczona radośnie wyciągnęła mnie śpiesznie z wanienki, owinęła dużym, kremowym ręcznikiem z wielkimi czerwonymi różami i zaniosła do Ciebie na przywitanie a Ty bez słowa uchyliłeś kieszeń tego ogromniastego palta , żebym mogła znaleźć w niej niespodziankę. Naturalnej wielkości drewniane, kolorowane jajo! Jajo było błękitne. Miało namalowane okienko i drzwiczki, trawkę wokół i przyczepiony maleńki kominek.Moje małe rączki nie umiały albo nie wiedziały, że jajeczko można otworzyć. Ty to zrobiłeś a oczom moim ukazał się maleńki, delikatny, żółty kurczaczek, który był sobie w środku.

I to jest moje najwspanialsze wielkanocne wspomnienie.

Jajeczko z kominkiem długo pomieszkiwało wraz z innymi moimi zabawkami w drewnianej skrzyni. Z czasem zawieruszył się gdzieś kurczaczek. Może po prostu wyrósł na dojrzałą kurkę a ja tego nie zauważyłam.......

No comments: