18 Dec 2008

Opowiadanie pt.O PIECZENIU CHLEBA DLA PRZYJACIELA, z miłością - list świąteczny -

CHLEB POTRZEBUJE DUŻO SERCA, CIEPŁA, GORĄCYCH MYŚLI JAKO PRZYPRAW, CIERPLIWOŚCI - A WYROŚNIE CI TAK, ŻE WZBUDZI TWOJE POŻĄDANIE!


Do dobierania mąki potrzeba tyleż samo ciepła, co i do przyrządzania ciasta. Mąkę na chleb dobiera się poprzez dotyk i zapach a przechowuje w przytulnej atmosferze.

Gdy się przygotowuje a potem piecze chleb, nie można sie kłócić, być o coś zazdrosnym, nie można robić żadnych innych przeciągów.

Ciasto, aby należycie Ci wyrosło, trzeba czule ugniatać, - odpowiednio dozując siłe - niezbyt słabo, ale i niezbyt mocno, no i odpowiednio długo, nie zapominając o gorącej atmosferze!

Oprócz normalnych składników muszą być odpowiednio dobrane afrodyzjakowe dodatki - czyli troszkę pieprzenie, troszkę koprowego aromatu, troszkę kolendry.....

Przygotowane ciasto wsadź pieszczotliwie do miski, otul pierzynką, żeby się nie przeziembiło i nie zapominaj o coraz gorętszych uczuciach podsycających atmosferę wokół. Ale miej baczenie, żeby ciasto podwoilo swoją objetość i siłę!

Jak już TO sie stanie, wyjmij je delikatnie, usmiechając się czule do lekko już podniecającego zapachu - ( teraz już Twój chlebek powoli odwzajemnia Ci uczucia )

Uformuj go w pożądany kształt, nie zapominając o delikatności. Pościel mu tłuszczowe, delikatne prześcieradełko i wsadź do rozpalonego ( ale bez szaleństwa ) piekarnika.

I teraz, powoli będzie Ci Twój chlebek rozkwitał zapachami i podniecał zmysły.

Po wyjęciu z pieca odczekaj jakiś czas, aż odpocznie sobie i nabierze temperatury Twojego ciała.

Wtedy mozna go rozkroić, posmarować lekko masełkiem - ono też sie bedzie rozkosznie rozpływać i zechce przenikać wnętrze miąższu Twojego chlebka.




Teraz nakryjesz do stołu. Zaprosisz wszystkich życzliwych Ci ludzi.....

I TO BEDZIE JEDNA Z NAJBARDZIEJ ZMYSŁOWYCH UCZT NA ŚWIECIE.



PS. Ten przepis spokojnie i szeptem opowiedziała mi moja ukochana babcia Tosia!

Mimo, że tak dlugo jej już nie ma, żyje nadal w każdym, upieczonym przeze mnie chlebie.

No comments: